Internet to nieprzebrane źródło wszelkich materiałów dla dzieci. Problem w tym, że trudno się w nim odnaleźć, a jeszcze trudniej znaleźć treści wartościowe. Postanowiliśmy Wam w tym pomóc. W cyklicznych postach „W Sieci dla dzieci” będziemy dzielić się naszymi odkryciami i polecać Wam rzeczy warte zobaczenia / posłuchania / przeczytania. Zapraszamy!
Co powiecie na darmowy, niczym nieograniczony dostęp do setek audiobooków i ebooków? W trakcie trwającej, przymusowej izolacji warto rzucić okiem na dwie wyróżniające się oferty, które przygotowali dla wielbicieli elektronicznej kultury Empik i Storytel.
Aby uniknąć ewentualnych nieporozumień, od razu zaznaczymy, że w obu opcjach, o których sobie zaraz porozmawiamy, „za darmo” oznacza „owszem, ale przez określony czas”. To doskonała okazja, aby umilić sobie nadchodzące tygodnie i przekonać się, czy warto. Przed końcem promocyjnego okresu z obu ofert można łatwo zrezygnować.
Prywatnie jesteśmy fanami zarówno audiobooków, jak i ebooków (Kindle rządzi!). Nasze dzieci nie wyobrażają sobie dnia bez słuchania – tym bardziej, że słuchać można przecież jednocześnie robiąc całkiem co innego. Nie wahajcie się ani chwili i sprawdźcie – jeśli jeszcze tego nie zrobiliście – czy waszym maluchom spodoba się taka rozrywka. Może przy okazji sami zarazicie się, ekhm, bakcylem e-słuchania i e-czytania?
Epik, w ramach abonamentu Empik Go, proponuje aż 60 dni darmowego (od momentu rejestracji w programie) dostępu do wszystkich zasobów. To trzy miesiące słuchania / czytania za darmo – kto mógłby się temu oprzeć?!
Najpierw [1] wskoczcie tu i się zarejestrujcie:
Potem [2] pobierzcie aplikację na telefon/tablet:
Wreszcie [3] zalogujcie się do aplikacji i… zacznijcie słuchać 🙂
Storytel proponuje pozornie skromniejszą opcję: miesiąc słuchania za darmo. To doskonała okazja, aby przesłuchać kilka dostępnych tylko tu audiobooków czy zapoznać się z ze świetną aplikacją i przebogatą oferta słuchowisk.
Rejestrujemy się [1] – będzie potrzebna karta kredytowa – KONIECZNIE za pomocą poniższego linku (tylko wtedy okres próbny zmieni się ze standardowych 14 dni na 30):
Karta kredytowa? Boję się! My też, dlatego posłuchaj. Na pewno w trakcie zakupów w sieci nie warto / nie powinno się podawać numeru karty kredytowej, która podpięta jest do Twojego „normalnego” konta bankowego. ALE. Warto poszukać w ofercie banku produktu, który zwykle zwie się Wirtualną Kartą Kredytową czy inną E-kartą. Co to takiego? Dedykowany rachunek plus numer karty kredytowej, którego używa się podczas zakupów. Rachunek zasilamy sobie w razie potrzeby i nie boimy się, że w tajemniczy sposób wyparują z niego wszystkie pieniądze. Fajne rozwiązanie, szczególnie wtedy, kiedy często kupujemy coś za granicą, idealne wręcz do zakupów usług i produktów cyfrowych! (wiecie, te wszystkie netflixy, audioteki, spotifaje…). Aby nie być gołosłownym, usługę taką oferuje między innymi ING oraz mBank. Proste, działa i – to najważniejsze – śpimy spokojnie 🙂
Dalej standardowo [2] : ściągamy na tablet/telefon aplikację, logujemy się i śmigamy!
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.